reklama
reklama

Dariusz Łapiński z PZPN: „W Mielcu wydarzyły się rzeczy niesamowite..."

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Dariusz Łapiński z PZPN: „W Mielcu wydarzyły się rzeczy niesamowite..." - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW dniach 14-15 września w Mielcu odbyło się spotkanie ośrodków KIBICE RAZEM. Co powiedział Krajowy Koordynator ds. Kontaktów z Kibicami Dariusz Łapiński
reklama

Ośrodek Kibice Razem został otworzony jako pierwszy na Podkarpaciu. Takich ośrodków jest już 18.

- Najbardziej efektywne czy widoczne są działania kibiców w mniejszych ośrodkach. Nie w każdym mieście zdarza się, że jak robimy swoje spotkania robocze czy warsztaty to zaszczyci nas swoją obecnością Pani Prezydent – powiedział Dariusz Łapiński.

- Pamiętam jak stadion w Mielcu był całkowitą ruiną. Stal Mielec walczyła wtedy o utrzymanie w IV lidze, a na boisku grali Juniorzy. Nie było ani śladu działalności kibicowskiej w mieście. w porównaniu do dnia dzisiejszego to tu się wydarzyły rzeczy niesamowite. Wszyscy możecie być z tego dumni. W ciągu 10-15 lat tu nastąpiła kompletna reanimacja sportu. – dodał Krajowy Koordynator ds. Kontaktów z Kibicami.

reklama

Do tej pory projekt „Kibice Razem” finansowany był przez Ministerstwo Sportu w ramach 3-letniego projektu. To jest ostatni rok, a Ministerstwo Sportu przestało istnieć.

- Jest wola Ministerstwa Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu, aby kolejny projekt podpisać. Dotacja będzie większa, ale jest haczyk, ponieważ wkład własny ośrodków od samorządów też musi być większy. Było 60 tysięcy, a musi być 80 tys. Nie martwię się o Mielec, ponieważ chłopaki pracują bardzo efektywnie. Mają dużo przyjaciół i sponsorów, którzy ich wspomagają.  Wiem, że miasto jest zadowolone z ich pracy. – podkreślił Dariusz Łapiński.

reklama

Mielecki ośrodek " Kibice Razem" byli bardzo widoczni od początku pandemii. Pomagali seniorom czy dostarczali obiady dla medyków. Podobnie to wyglądało w innych ośrodkach.

- To było po prostu niesamowite. Powstało coś w rodzaju giełdy, na której kibice z kraju wymieniali między sobą informację, kto gdzie produkuje, jakie maseczki i jakie one są, w którym szpitalu, czego potrzeba. To był taki odruch serca, że kibice zanosili seniorom posiłki, by ci nie złapali tego wirusa. W niektórych miastach te ośrodki "Kibice Razem" przekształciły się w magazyn środków dezynfekcyjnych. – uśmiecha się.

- Przez wiele lat grupa kibiców była traktowana na zasadzie potencjalnego problemu. Przecież to jest jedna z ostatnich grup społecznych, które się znają, trzymają się razem. Im się po prostu chce. Bardzo bym nie chciał, by Polskie stadiony wyglądały jak sale kinowe. Do kina przychodzą ludzie, którzy siedzą obok siebie oglądają film i idą do domu. Nie mają ze sobą żadnych relacji. Kibice mają te relacje. To jest gwarancja życia dla takich klubów jak Stal Mielec czy GKS Tychy. Niezależnie od tego jak będą grać piłkarze i w której lidze. to są ludzie, którzy klub utrzymają przy życiu. Mam wrażenie, że niewiele osób działających w sporcie ma tego świadomość. Klub piłkarski to jest coś, co powinno być wrośnięte w tkankę społeczną. Albo ludzie z tego miasta się z tym klubem utożsamiają i klub robi coś dla nich albo nie ma to sensu i tak to widzę. – zakończył.

reklama

Cała rozmowa z Dariuszem Łapińskim w najnowszym wydaniu Korso (nr 38).

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama