We wtorek dyżurny tarnowskiej komendy otrzymał zgłoszenie od jednego z kierowców jadących autostradą A4 w kierunku Krakowa o dziwnie poruszający się samochodzie dostawczym. Jego kierowca miał spore problemy z utrzymanie się w swoim pasie ruchu.
Zgłaszający jechali przez cały czas za tym kierowcą, który w pewnym momencie zjechał na MOP Rudka i zatrzymał się na parkingu. Wówczas jadący za nim kierowca, też zjechał i zatrzymał swój samochód obok jego samochodu. Gdy podszedł do kierowcy zrozumiał dlaczego samochód poruszał się „śladem węża” po autostradzie. Z szoferki wydobywał się silna woń alkoholu, a kierowca nie do końca wiedział, co się z nim dzieje.
Mężczyzna szybko zareagował i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Powiadomił o wszystkim dyżurnego, który w tym czasie wysłał już patrol ruchu drogowego. Gdy na miejscu pojawili się policjanci przebadali mężczyznę z samochodu dostawczego za zawartość alkoholu. Wynik wskazał na ponad 2.6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
W rozmowie z policjantami zatrzymany mężczyzna mówił, że zawiózł towar do Rzeszowa i po rozładunku miał jechać do Mielca na kolejny załadunek. Jednak postanowił uraczyć się piwem… którego skonsumował aż 8 butelek. Po tym stwierdził, że nie jedzie już do Mielca, tylko wraca do siebie … do Tych.
43-letni mieszkaniec województwa śląskiego został zatrzymany, usłyszał zarzut prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu, a jego postępowanie będzie prowadził Komisariat Policji Tarnów-Zachód. Grozi mu 2 lata pozbawienia wolności, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.