Liczba zakażeń rośnie, pierwsza osoba zmarła
Pierwsze informacje o zakażeniach pojawiły się już w poprzednim tygodniu. W piątek Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna wspominała o 15 osobach z Podkarpacia, które ze względu na powikłania płucne związane z pozytywnym wynikiem badań na obecność bakterii Legionella, musiały zostać hospitalizowane. W poniedziałek sanepid informował o 21 osobach w szpitalach, a dziś przed południem było ich już aż 51.W tym gronie jest aż 37 mieszkańców Rzeszowa, którzy przebywają m.in. w Szpitalu Miejskim im. Jana Pawła II przy ul. Rycerskiej, Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Chopina, a także Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej przy ul. Lwowskiej. Ponadto bakterię Legionella pneumophila stwierdzono także u hospitalizowanych pacjentów z powiatów: rzeszowskiego (9 osób), dębickiego (3 osoby), ropczycko-sędziszowskiego (1 osoba) i niżańskiego (1 osoba). Wśród 51 osób przebywających w szpitalach z legionellozą, 49 znajduje się w placówkach medycznych na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego, a dwie w Dębicy.
Tuż po południu skontaktowaliśmy się z przedstawicielem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Fryderyka Szopena. To właśnie w tej placówce znajdują się aż dziesięć osób, wśród których kilka było w stanie ciężkim. Jak się okazuje, jedna z nich zmarła.
Wśród tych dziesięciu pacjentów, trzech jest na oddziale intensywnej terapii, a następni znajdują się w klinikach nefrologii, gastroenterologii, klinice urologii i na onkologii. Jedna osoba niestety zmarła. Była to osoba leczona onkologicznie, o bardzo obniżonej odporności i z wieloma chorobami towarzyszącymi, jednak bezpośrednią przyczyną zgonu była legionelloza
- informuje nas rzecznik USK im. Chopina, Andrzej Sroka. Już wcześniej przedstawiciele rzeszowskiego sanepidu podkreślali, że przebieg legionellozy może być szczególnie poważny i niebezpiecznych właśnie dla osób z obniżoną odpornością i przewlekle chorych.
Jak dochodzi do zakażenia i skąd wzięła się bakteria?
Wśród mieszkańców województwa podkarpackiego zapanowały ogromne obawy związane z tym, czy spożywanie wody z kranu jest dla nas bezpieczne. Są one związane z tym, że to właśnie woda z instalacji oraz aerozol wody mogą być głównym źródłem zakażenia bakterią Legionella, a co za tym idzie źródłem legionellozy. Podczas zachorowania zakażeni mogą przechodzić także ciężkie odmiany chorób dróg oddechowych, jak choćby zapalenie płuc. Wśród objawów zakażenia są: bardzo wysoka gorączka, zaburzenia oddychania, zaburzenia świadomości, ból głowy, ból w klatce piersiowej, dreszcze i kaszel.Już w poprzednich dniach rzeszowski sanepid nieco uspokajał jednak tych, którzy obawiali się używać wody z kranów do celów spożywczych.
Zakażenie następuje najczęściej drogą inhalacyjną, choroba nie przenosi się poprzez wypicie skażonej wody, ani z człowieka na człowieka
- informował Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Rzeszowie, Jaromir Ślączka.
Sanepid podjął jednak działania, w tym dochodzenie epidemiologiczne, mające na celu ustalenie źródła zakażenia. Ponieważ bakterie mogą być obecne w instalacjach zasilających wodę, z której korzystają mieszkańcy, w dniach 18-20 sierpnia pobrano 29 próbek wody z instalacji w budynkach zlokalizowanych na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego. Ponadto na polecenie Podkarpackiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego objęto szczególnym nadzorem obiekty całodziennego przebywania osób starszych i chorych, takich jak domy pomocy społecznej, zakłady opiekuńczo-lecznicze, szpitale i budynki zamieszkania zbiorowego. Dodajmy, że według informacji przekazanych przez sanepid, bakteria Legionella pneumophila jest rozpowszechniona na całym świecie i występuje m.in. instalacjach wodno-kanalizacyjnych budynków, kurkach i sitkach prysznicowych, zbiornikach magazynujących wodę, urządzeniach klimatyzacyjnych i nawilżających, basenach, a nawet urządzeniach medycznych.
Urząd Miasta powołał sztab kryzysowy
Na rosnącą liczbę zakażeń groźną bakterią zareagował także Urząd Miasta Rzeszowa. Powołano specjalny sztab kryzysowy, który spotyka się codziennie i pracuje niemalże przez cały czas, zbierając informacje i podejmując kolejne decyzje. Jedną z nich jest tymczasowe wyłączenie fontann i kurtyn wodnych w Rzeszowie, aby minimalizować ryzyko zakażenia aerozolem wody.
W ramach sztabu kryzysowego miasto podejmuje działania prewencyjne. To m.in. działania Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, które pobrało próbki oraz monitoruje stan wody. Spółka zleciła też dodatkowe badania oraz zwiększyła dawki środków używanych do dezynfekcji wody, czyli chloru, ozonu, czy światła UV. Do tego spółka Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, w porozumieniu z zarządcami budynków, sprawdza czy na pewno wszystkie procedury odnośnie cyrkulacji wody i jej temperatury są spełnione. Tymczasowo wyłączone zostały fontanny, kurtyny wodne oraz poidełka. Miasto czeka na wyniki badań na obecność bakterii, zlecone przez Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie. Ponadto opiera się na jego zaleceniach we wszystkich podejmowanych działaniach
- poinformował nas Bartosz Gubernat z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.