W trakcie trwania pikniku udało nam się porozmawiać z wójtem gminy Sławomirem Sidurem.
Panie Sławomirze dzisiaj wyjątkowy dzień, mamy piknik militarny w Czerminie. Widzę, że przyjechało bardzo dużo zwiedzających.
Tak jak pan redaktor zauważył, ludzi ogrom. Jest dużo mieszkańców, ale też widzę po twarzach, że jest bardzo dużo gości spoza gminy. Widzę, że gości z całego powiatu i okolic jest sporo. No i patrząc na zainteresowanie chyba tak naprawdę możemy spodziewać się powrotu pikników militarnych do Czermina w kolejnych latach. Już nawet rozmawiałem na ten temat ze współorganizatorem, czyli z panem pułkownikiem Mariuszem Kseniem, że będziemy to powtarzali w kolejnych latach. I to może nawet w większym wydaniu niż w tym roku.
Jakie atrakcje czekały na gości pikniku?
Jest tu naprawdę ogrom atrakcji militarnych. Jedną z ciekawszych jest koreańska samobieżna armatohaubica K9, Rosomaki, moździerze i wiele innych. Ta armatohaubica K9 to jest niezwykła atrakcja, ma ona kaliber 155 mm, może wyrzucić pocisk do 45 km i 17 km w górę. Jest sprzęt typowo do zwalczania celów powietrznych, myśliwców, jej siła rażenia jest potężna i warto sobie wejść do środka i zobaczyć jak to w środku wygląda. Ta akurat 9 jest koreańska i pachnie nowością.
Czy jest tutaj też polski sprzęt wojskowy?
No wiadomo, że jest Iveco samochód pożarniczy, który jest wojskowym samochodem pożarniczym. Tutaj stoi waran - wóz bojowy piechoty produkowany w Stalowej Woli. Rosomak czy moździerze to jest wszystko sprzęt, który jest produkowany w Polsce w polskiej grupie zbrojeniowej.
Ilu żołnierzy dzisiaj możemy zobaczyć na pikniku?
Około 50 polskich żołnierzy i 40 z armii USA.
Dziękujemy za rozmowę i do zobaczenia za rok na kolejnym pikniku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.