Wypadek drogowy może zmienić życie o 180 stopni, jednak osoby poszkodowane mogą starać się o odszkodowanie za takie zdarzenie. Warunek jest jeden – nie można być sprawcą wypadku! Z przyczyn oczywistych sprawca nie ma szans na odszkodowanie. Jednak życie pisze różne scenariusze. Co wtedy, kiedy wina jednej strony nie jest oczywista?
Wymieniał koło na autostradzie i… zginął
Pan Andrzej* złapał gumę na autostradzie, nie miał wyjścia - musiał zatrzymać się w miejscu niedozwolonym. Wymiana dotyczyła koła lewego, więc strony bliżej pasa ruchu. Doszło do wypadku i to śmiertelnego – potrąciła go ciężarówka. Całą winą za wypadek obarczono Pana Andrzeja, a prokuratura umorzyła śledztwo. Jednak żona zmarłego przekazała sprawę do kancelarii odszkodowawczej Auxilia.
Kierowca samochodu dostawczego jechał pojazdem przeładowanym o ponad tonę. Poza tym we krwi kierowcy pojazdu ciężarowego została wykryta obecność dopalaczy. – mówi Kamila Barszczewska, Wiceprezes Zarządu spółki Auxilia – Dlatego współpracująca z nami kancelaria prawna zgłosiła zarzuty do opinii biegłych i złożyła zażalenie na umorzenie śledztwa. Kolejne ekspertyzy wykazały, że obecność substancji odurzającej we organizmie kierowcy miała znaczny wpływ na jego czas reakcji i stan psychofizyczny. – dodaje.
Ostatecznie bliscy zmarłego doczekali się sprawiedliwego wyroku, bo proces wykazał, że winnym spowodowania wypadku jest również kierowca ciężarówki, który został skazany prawomocnym wyrokiem.
Jazda na podwójnym gazie
Jeśli kierowca prowadzi auto na podwójnym gazie, to wina wydaje się oczywista. Ale co wtedy, kiedy obaj kierowcy znajdują się pod wpływem alkoholu? Po czyjej wówczas stronie leży odpowiedzialność?
Do takiej sytuacji doszło w centralnej Polsce, gdzie zderzyły się dwa samochody osobowe. W wyniku wypadku jeden z kierowców zmarł. Po fakcie okazało się, że obaj prowadzący byli nietrzeźwi. Jednak prokuratura obarczyła winą tylko jednego, twierdząc że zjechał na przeciwny pas ruchu.
Dopiero interwencja pełnomocnika rodziny zmarłego spowodowała ponowne ekspertyzy biegłych. Biegli ustalili, że obaj kierowcy znajdowali się za blisko osi jezdni. Ostatecznie sąd orzekł, że winę ponoszą obie strony zdarzenia, a nie tylko zmarły kierowca.
Trudno jest usprawiedliwiać zmarłego kierowcę. Zasiadł za kółkiem z promilami we krwi. I to jest fakt. Jednak dzięki sprawiedliwemu rozstrzygnięciu sprawy karnej, jego bliscy mogą starać się o zadośćuczynienie za śmiertelny wypadek.
Nie zapiął pasów i jechał z pijanym kierowcą – czy to jego wina?
17-letni Piotrek wracał z imprezy zakrapianej alkoholem jako pasażer samochodu osobowego. Sam również znajdował się pod wpływem. Być może dlatego nie zapiął pasów bezpieczeństwa. Kiedy doszło do wypadku i auto uderzyło w przydrożne drzewo, wypadł z pojazdu. Zmarł w wyniku doznanych obrażeń. Jak się okazało, kierowca posiadał 2 promile alkoholu we krwi.
W sprawach o określenie przyczyn wypadku i określenie odpowiedzialność za wypadek ustala się swego rodzaju proporcje odpowiedzialności. Kto, w jakim stopniu przyczynił się do wypadku bądź doznanych w jego efekcie obrażeń. W tym przypadku zakład ubezpieczeń likwidując szkodę, uznał aż 80% przyczynienia do wypadku po stronie zmarłego.
Podczas rozprawy sądowej o zadośćuczynienie dla rodziców, sąd obniżył przyczynienie do 65%, uznając winę Piotrka za niezapięcie pasów oraz świadomą jazdę z pijanym kierowcą. Jednak prowadzący sprawę adwokat nie poprzestał na tym i złożył apelację od wyroku.
Kolejne opinie biegłych wykazały, że nawet zapięte pasy nie uchroniłyby przed śmiertelnym skutkiem uderzenia w drzewo. Sąd przychylił się ostatecznie do argumentacji, że Piotrek niekoniecznie wiedział, iż jego kolega znajduje się pod wpływem alkoholu, zaś niezapięcie pasów nie miało żadnego wpływu na zakres obrażeń pasażera.
Ostatecznie sąd uznał odpowiedzialność zmarłego w zaledwie 30% a nie w 80 %, jak przyjął zakład ubezpieczeń. Dzięki takiemu rozstrzygnięciu rodzice otrzymali 140 tys. zadośćuczynienia zamiast uznanych pierwotnie przez ubezpieczyciela 8000 zł.
Istotne jest ustalenie odpowiedzialności za wypadek
Dlaczego tak istotne jest określenie winy czy współwiny uczestników wypadku? Szczególnie wtedy, kiedy jeden z uczestników zmarł. Przecież i tak nie jesteśmy w stanie pomóc mu w żaden sposób.
Możemy jednak pomóc rodzinie zmarłej w wypadku osoby. Przede wszystkim chodzi o poczucie sprawiedliwości. Poza tym określenie winnego ma znaczenie dla prowadzonych procesów sądowych dotyczących uzyskania odszkodowań czy zadośćuczynienia dla bliskich osób zmarłych. Sprawca oraz jego rodzina nie ma prawa do uzyskania takich roszczeń. – wyjaśnia Kamila Barszczewska, Wiceprezes Zarządu Auxilia S.A.
Nie zawsze jednoznaczne określenie sprawcy wypadku jest łatwe, ani oczywiste. Bywają i takie sytuacje, w których sprawca jest jednocześnie ofiarą, a wina rozkłada się na wszystkich uczestników wypadku. Dlatego sprawy karne prowadzone po wypadkach samochodowym rozgrywają się w oparciu o opinie biegłych, obie strony postępowania szukają dowodów i przedstawiają swoje racje.
Warto wówczas zwrócić się do wyspecjalizowanej kancelarii odszkodowawczej, która rozpozna sprawę i podejmie decyzję o prowadzeniu lub nie sprawy karnej. Należy pamiętać, że wygrana sprawa karna otwiera drogę do postępowania mającego na celu uzyskanie często bardzo wysokiego odszkodowania bądź zadośćuczynienia za straty poniesione w wyniku wypadku drogowego.
Auxilia już od 15 lat wspiera osoby poszkodowane w wypadkach oraz pomaga ich bliskim uzyskać zadośćuczynienie i rekompensatę za poniesione krzywdy. W tym okresie jej pracownicy obsłużyli 6 tys. spraw, a łączna kwota wypłaconych z tego tytułu odszkodowań wynosi 280 mln zł. Od 2016 roku Auxilia jest notowana na rynku New Connect prowadzonym przez Giełdę Papierów Wartościowych S.A.
* Dane osobowe wymienionych w tekście uczestników wypadków zostały zmienione.