Zbliża się pożegnanie z węglem i gazem. Co czeka polskie domy?

Polska, podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej, stopniowo odchodzi od ogrzewania budynków przy użyciu paliw kopalnych. W najbliższej przyszłości  będziemy musieli całkowicie zrezygnować z pieców na węgiel i gaz ziemny. Unijna dyrektywa budynkowa, która zacznie obowiązywać w 2028 roku, nakłada na właścicieli budynków szereg obowiązków związanych z efektywnością energetyczną.

Od 2030 roku nowe domy będą musiały spełniać standardy zeroemisyjności. Oznacza to, że w nowo budowanych budynkach nie będzie można montować pieców na gaz czy węgiel. Zamiast tego rekomendowane są pompy ciepła współpracujące z instalacjami fotowoltaicznymi. Zakaz ten będzie stopniowo rozszerzany, aby do 2050 roku obejmować także starsze budynki. W praktyce oznacza to konieczność przeprowadzenia termomodernizacji we wszystkich domach w Polsce w ciągu najbliższych 25 lat.

Jednym z głównych wyzwań, przed którymi staną Polacy, jest wysoki koszt modernizacji domów. Pompy ciepła działają efektywnie tylko w dobrze ocieplonych budynkach, co oznacza, że w wielu przypadkach konieczne będzie docieplenie ścian, wymiana okien i drzwi, a nawet modernizacja dachów. Dla wielu rodzin są to wydatki przekraczające ich możliwości finansowe, co budzi duże obawy związane z wdrażaniem nowych przepisów.

Nowe budynki publiczne mają osiągnąć zeroemisyjność już w 2028 roku, natomiast budynki prywatne dwa lata później. Wprowadzane regulacje nakładają obowiązek przystosowania nowych obiektów do instalacji paneli fotowoltaicznych.

Unia Europejska promuje pompy ciepła jako główne rozwiązanie grzewcze, ale Polacy coraz częściej decydują się na kotły na biomasę, które również spełniają normy ekologiczne. Wybór odpowiedniego systemu ogrzewania to jednak tylko jedna strona medalu – w wielu przypadkach konieczna będzie pełna modernizacja budynków.