Tragiczne zdarzenie w Malawie
Zgłoszenie o katastrofie śmigłowca wpłynęło do służb ratunkowych około godziny 16:20. Maszyna spadła w rejonie lasu, co sprawiło, że dotarcie na miejsce wypadku było utrudnione. W akcji ratunkowej uczestniczyli strażacy, medycy oraz policjanci. Pomimo szybkiej reakcji służb, nie udało się uratować załogi.
Potwierdzam, że doszło do katastrofy śmigłowca. Niestety, dwie osoby poniosły śmierć na miejscu
– powiedział kpt. Dubiel ze Stanowiska Kierowania Komendanta Wojewódzkiego PSP w Rzeszowie.
Ratownicy musieli używać specjalistycznego sprzętu, takiego jak quady, aby dotrzeć do miejsca zdarzenia. Teren, na którym spadł śmigłowiec, okazał się bardzo trudny do pokonania, co wydłużyło czas akcji.
fot. nadesłane
Trudności w dotarciu na miejsce wypadku
Wypadek miał miejsce w trudno dostępnym rejonie leśnym, co znacznie utrudniło działania ratunkowe. Pomimo trudności w dotarciu na miejsce, służby ratunkowe pracowały nieprzerwanie, aby jak najszybciej dotrzeć do ofiar i zabezpieczyć teren. Użycie quadów okazało się kluczowe w tej sytuacji, umożliwiając szybkie przemieszczanie się w trudnym terenie.
Śmigłowiec prywatny czy wojskowy?
Na razie nie wiadomo, czy śmigłowiec, który uległ wypadkowi, był maszyna prywatną, czy wojskową. Początkowo spekulowano na temat jego wojskowego charakteru, jednak najnowsze informacje wskazują, że był to prawdopodobnie śmigłowiec prywatny. W dniu wypadku maszyna miała być widziana na lotnisku w Krośnie. Dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku jest w toku, a służby starają się ustalić wszystkie szczegóły dotyczące tego tragicznego zdarzenia.
Komentarze (0)