reklama
reklama

Komenda Powiatowa Policji w Mielcu o wypadku w Tuszowie Narodowym

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KPP Mielec/Teklak

Komenda Powiatowa Policji w Mielcu o wypadku w Tuszowie Narodowym - Zdjęcie główne

Policjanci o sobotnim wypadku na obwodnicy | foto KPP Mielec/Teklak

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Na sygnaleSześć osób zostało rannych w sobotnim (26 lutego) wypadku w Tuszowie Narodowym w powiecie mieleckim. Jedną z osób, która pomagała rannym, był funkcjonariusz Oddziału Prewencji Policji w Rzeszowie. Policjant razem z innymi świadkami wydobył ze zniszczonego, płonącego samochodu trzy osoby.
reklama

W sobotę (26 lutego) około godz. 17, dyżurny mieleckiej policji został poinformowany o wypadku w miejscowości Tuszów Narodowy, na drodze wojewódzkiej nr 985. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kierujący hyundaiem zjechał na przeciwny pas ruchu. Jadący z naprzeciwka kierowca mercedesa, chcąc uniknąć zderzenia, odbił w bok i wjechał do rowu. Niestety hyundai zderzył się czołowo z toyotą, jadącą za mercedesem. 

Tą trasą, z Kielc do Rzeszowa, podróżował z rodziną policjant Oddziału Prewencji Policji w Rzeszowie. St.sierż. Michał Stęplewski, widząc wypadek, od razu wysiadł z samochodu, poprosił żonę, żeby zadzwoniła na numer 112 i ruszył w kierunku porozbijanych aut. Spod maski hyundaia wydobywały się dym i płomienie. Policjant, wspólnie z innymi świadkami, wyciągnęli z tylnego siedzenia hyundaia pasażerkę. Przenieśli ją w bezpieczne miejsce, gdzie zajęli się nią inni świadkowie. Następnie wrócili do płonącego auta. Ponieważ przednie drzwi od strony pasażera były mocno uszkodzone, drugą pasażerkę hyundaia, policjant i świadkowie wyciągnęli przez okno. Kobieta byłą nieprzytomna. Została przeniesiona w bezpieczne miejsce, gdzie zaczęto udzielać jej pomocy.

reklama

W tym czasie żona policjanta pozbierała od innych kierowców gaśnice i zaczęto gasić coraz większy ogień wydobywający się spod maski hyundaia. Funkcjonariusz zajrzał do środka i zobaczył leżącego na kierownicy mężczyznę. Wspólnie z innymi osobami wyłamali drzwi i wydobyli rannego, duszącego się dymem kierowcę hyundaia. Policjant upewnił się, czy w samochodzie nie ma innych osób i podszedł do mężczyzny stojącego obok leżącego w rowie mercedesa. Kierowca wyjaśnił, że jechał sam i nic poważnego się mu nie stało. Następnie podbiegł do toyoty. Okazało się, że podróżowały nią trzy osoby, wszystkie były poza pojazdem. Jedna z pasażerek leżała na poboczu i skarżyła się na ból nogi. Żona policjanta okryła ją kocem i pilnowała, żeby kobieta nie straciła świadomości.

reklama

Pierwsi na miejsce wypadku przyjechali policjanci z grupy „SPEED”. Funkcjonariusze pomogli w przeniesieniu rannych osób dalej od miejsca zdarzenia, ponieważ płonący hyundai mógł w każdej chwili wybuchnąć. Chwilę później przyjechali strażacy i zaczęli gasić płonące auto.

W sumie w zdarzeniu brało udział osiem osób. Do szpitali przewieziono sześcioro rannych – kierowcę i trzy pasażerki hyundaia oraz dwie pasażerki toyoty. Stan kierowcy i jeden z pasażerek hyundaia jest poważny. Kierowcy mercedesa i toyoty nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Badanie alkomatem wykazało, że obaj byli trzeźwi.

Mieleccy funkcjonariusze wyjaśniają dokładne okoliczności tego wypadku. 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama