Wernisaż, na którym zgromadzili się bliscy artystki oraz lokalni twórcy i miłośnicy sztuki, rozpoczęła Kalina Rokosz, nauczycielka Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Mielcu, studentka II roku Muzykologii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Utworami „Humoreska” Antonina Dvoraka oraz „Libertango” Astora Piazzolla ukazała ona przenikanie się różnych form sztuki.
Następnie głos zabrał Damian Małek, dyrektor SOKiS, który przybliżył przybyłym postać artystki – Monika Maciałek.
- To poetka, malarka, studentka sztuk wizualnych na Uniwersytecie Rzeszowskim. Tworzy obrazy wynikające z jej wrażliwości, doprawione nutką wyobraźni. Brała udział w zbiorowej wystawie pt. ,,Oko w oko” w 2022 roku naszym Ośrodku Kultury i wtedy też zrodził się pomysł wystawy indywidualnej, który dziś staje się faktem. Twierdzi, że przed artystyczną drogą nie da się uciec. Można nią podążać, wyszukując to nowych dróg przekazu, dialogu z odbiorcą. Uwielbia mówić poprzez kolor, linie i plamę. Poza naszą galerią jej obrazy można zobaczyć w Janowie Lubelskim na wystawie studentów Uniwersytetu Rzeszowskiego. Uczestniczyła w Międzynarodowym Projekcie „KANTOR. TRZEBA BYĆ...” w ramach którego, organizowane są wernisaże w całym kraju, z czego pierwszy odbył się w Szymbarku, a kolejny będzie miał miejsce w Nowym Sączu – powiedział.
– Uważam, że wybrany przez Monikę tytuł wystawy „W poszukiwaniu” jest idealny, dlatego że sztuki wizualne są nową formą w twórczości intelektualnej, jaką prowadzi Monika z widzem. Jak widzimy, dotyka Ona różnych tematów, można by powiedzieć, że wszystko w obszarze człowieka. Jest to sztuka, która faktycznie balansuje między czymś, co może czasem rozbawić, czasem zastanowić, a nawet kogoś zjeżyć. Ta sztuka jeszcze nieraz nas zaskoczy, a dziś możemy podziwiać preludium możliwości Moniki – powiedział dr Łukasz Gil.
– Chciałbym powitać wszystkich zebranych na mojej wystawie, kolegów i przyjaciół. Odkąd zaczęłam pisać wiersze, rozpoczęłam poszukiwanie samej siebie, bo żeby artysta mógł zacząć poszukiwać innego człowieka, musi najpierw odnaleźć siebie, a jeżeli tego nie zrobi, nie może tworzyć i podejmować żadnych tematów dotyczących świata i innych ludzi. Stąd wzięły się moje pierwsze próby pisania poezji i po stworzeniu kilku tomików stwierdziłam, że nie można się ograniczać do jednej dziedziny. Zaczęłam więc malować i rysować. Początkowo nie podobało mi się to, ale szlifowałam swoją technikę, później odnalazłam pracownię art. GOYA i tak rozpaczało się rozwijanie talentu malarskiego, które kontynuuje obecnie na studiach. Jestem zadowolona, że po raz pierwszy moją twórczość może zobaczyć szersze grono. Wchodząc tutaj, widzimy tą różnobarwności, a na twarzy pojawia się uśmiech. Jednak kiedy podejdzie się do jakiegokolwiek obrazu, a każdy jest zupełnie inny widzimy, że porusza on odmienną tematykę. Od tematyki własnej mnie, tego co ja czuje, co myślę, po innych ludzi. Bo każdy człowiek okryty jest codziennością, a moje obrazy pokazują, za czym podążamy i czego poszukujemy – zwróciła się do zebranych Monika Maciałek.
Spotkanie było również okazją do wysłuchania kilku wierszy artystki z jej najnowszego tomiku pt. „Wernisaż Myśli”. Nie jest to jedyna publikacja. Monika Maciałek jest również autorką tomików,,Gra w zielone”, za który w Warszawie otrzymała nagrodę literacką im. Jarosława Zielińskiego pt,,Złota Róża”, tom ,,Trzepotem skrzydeł” i ,,Kuloodporna”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.