reklama

"Bajkoterapia to piękna i potrzebna nam dziedzina". Wywiad z Magdaleną Żukowską-Bąk

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Magdalena Żukowska-Bąk

"Bajkoterapia to piękna i potrzebna nam dziedzina". Wywiad z Magdaleną Żukowską-Bąk - Zdjęcie główne

Z Magdaleną Żukowską-Bąk rozmawiamy o bajkoterapii oraz jej autorskich książkach. | foto Magdalena Żukowska-Bąk

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Magdalena Żukowska-Bąk na co dzień jest nauczycielką języka polskiego w II Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika w Mielcu. Zajmuje się również pisaniem bajek terapeutycznych dla dzieci. Swój debiut zaliczyła w 2021 roku zbiorem bajek "Różnimy się skrzydłami". 28 października br. premierę będzie mieć jej kolejne dzieło, czyli "Czy święci są bardzo zajęci". Z tej okazji spotkaliśmy się z autorką, aby zamienić kilka słów na temat jej twórczości.
reklama

Magdalena Żukowska-Bąk prowadzi od lat bajkoterapię. Z młodzieżą spotyka się stale nie tylko w murach szkoły, ale również i poza nią. Dzieci i młodzież chętnie przyswajają wiedzę, którą przekazuje im Magda.


Na zdjęciu: Magdalena Żukowska-Bąk

Kacper Piękoś: Swój debiut zaliczyłaś w roku 2021. Miało to miejsce 10 października na spotkaniu autorskim podczas Festiwalu Małej Literatury w Krakowie. Zadebiutowałaś bajką "Różnimy się skrzydłami". Czym była ta bajka? Jaki był jej odbiór? Co premiera "Różnimy się skrzydłami" być może zmieniła w twoim życiu?

Magdalena Żukowska-Bąk: Książka składa się z kilku bajek. Są to bajki terapeutyczne. Spotkałam się z dziewczynami z wydawnictwa "Wrażliwe" rok wcześniej. Poznałyśmy się zupełnie przez przypadek i teraz uważam, że było to wielkie szczęście. Wysłałam do nich teksty, które pisałam dużo wcześniej, bo powstały w momencie, kiedy tak naprawdę rehabilitowałam syna i bajki, które stworzyłam, to była moja, nazwijmy to autoterapia. Stworzyłam je też dla Antka, czyli mojego syna. Chciałam w nich pokazać i powiedzieć mu o tym, że pomimo tego, że na pierwszy rzut oka jesteśmy różni, to wszyscy jesteśmy jednak tacy sami. Wysłałam te bajki do dziewczyn z wydawnictwa i były z nich bardzo zadowolone, co mnie osobiście bardzo cieszy i uważam to za swój mały osobisty sukces. Po zapoznaniu się z treścią postanowiły je wydać swoim nakładem, a premiera miała miejsce 10 października 2021 roku w Krakowie. 

Kacper Piękoś: Zanim pójdziemy dalej, powiedzmy sobie, czym tak właściwie jest bajkoterapia. Kilka osób być może miało okazję usłyszeć ten termin, ale wydaje mi się, że jednak niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, czym jest ta forma i że w ogóle istnieje. Na czym więc polega bajkoterapia, czym ona jest?

Magdalena Żukowska-Bąk: Bajkoterapia to piękna i potrzebna nam dziedzina, która zajmuje się zupełnie specyficzną bajką. To nie są opowiadania dla dzieci czy też baśnie. To nie jest coś, co ma nam tylko umilić czas. Bajka terapeutyczna to taka, która ma określony cel. Celem jest to, żeby dziecko utożsamiło się z bohaterem, przeszło z nim określoną drogę i zrozumiało, że pewne zachowania mają swoje konsekwencje. Bajki terapeutyczne skierowane są nie tylko dla dzieci, ale również dla rodziców. To jest główna różnica pomiędzy zwykłą bajką, a bajką terapeutyczną. Jest to swego rodzaju "zapalnik" do rozmowy dziecka z rodzicem, pedagogiem. Może być również punktem zapalnym do rozmowy pedagoga z rodzicem. Chodzi tutaj w głównej mierze o poruszany w bajce problem.


Autorką ilustracji jest Zuzia Cieślak

Kacper Piękoś: Na co dzień pracujesz z młodzieżą. To już nie są małe dzieci. Czy mimo wszystko jednak bajki, które sama tworzysz, pomagają ci w codziennej pracy i funkcjonowaniu w tym świecie?

Magdalena Żukowska-Bąk: Tak, niezwykle. Pomaga mi uświadomienie młodzieży, że utożsamienie się z pewnym problemem pokazuje zupełnie inną perspektywę patrzenia na ten problem. Oczywiście, że bajki, które napisałam, na tym poziomie skierowane są przede wszystkim do dzieci. Mamy tam upersonifikowane zwierzątka, które są nośnikami pewnych cech. Niemniej jednak rozmowa z młodzieżą na zadane tematy, bo przecież mowa o niepełnosprawności, o tym, że zmagamy się z różnymi problemami, brakiem samoakceptacji, więc to dotyka nie tylko dzieci, ale również młodzież, przebiega dużo sprawniej. Daje to pewien początek rozmowy, punkt zaczepienia. 


Autorką ilustracji jest Zuzia Cieślak

Kacper Piękoś: Opis poprzedniego dzieła prezentuje się następująco: Bączek Antoś, kogucik Jaś, wróbelek Kacper, kotek Dyzio, niedźwiadek Maciuś, pająk Leon i świerszcz Filip towarzyszą wielu z nas. Wbrew pozorom każde z nich ma skrzydła i potrafi latać, ale w zupełnie inny i wyjątkowy sposób. „Różnimy się skrzydłami” to książka dla dzieci, rodziców i nauczycieli, która poprzez historie zwierząt pokazuje świat pełen różnorodności i piękna, a także zaspokaja potrzebę bliskości oraz uczy wzajemnego szacunku i akceptacji. Te historie otulają jak miękki koc i motywują jak najlepszy przyjaciel. Za 10 dni premiera Twojej kolejnej książki, czyli "Czy święci są bardzo zajęci". Patrząc na opis zbioru bajek "Różnimy się skrzydłami" zapytam, w jaki sposób kolejne dzieło będzie nas "otulać"?

Magdalena Żukowska-Bąk: "Czy święci są bardzo zajęci" to nowy projekt, który podjęłam razem z Anią z wydawnictwa "Wrażliwe". Jest to projekt, który pokazuje nam świętych, ale zupełnie od innej strony. To też książka skierowana do dzieci. Bardzo zależy mi na tym, żeby odczarować tę niechęć, względem niektórych świętych, szczególnie świętej Kingi. 

Kacper Piękoś: „Niekiedy kierujemy się litością: nie patrz na niego, bo jest na wózku. Nie przyglądaj się, to chore dziecko. Nie, to nie jest chore dziecko, które jeździ na wózku. To jest chłopiec czy dziewczynka, który w ten sposób się porusza". To jeden z cytatów z "Różnimy się skrzydłami", który mnie osobiście chwycił za serce. Możemy spodziewać się podobnych treści w nadchodzącej książce? 

Magdalena Żukowska-Bąk: To zupełnie inny obszar poruszania się. Bajki, zarówno "Różnimy się skrzydłami", jak również druga część, czyli "Różnimy się skrzydłami. Wrażliwość jest siłą", to dwie książki, które są dziełami terapeutycznymi. Natomiast "Czy święci są bardzo zajęci" to po prostu historia przekazana w zupełnie inny sposób po to, żeby móc przybliżyć ją dzieciom. Jest to zupełnie inny obszar literatury oraz zupełnie inna tematyka. Wracając jednak do "Różnimy się skrzydłami" chciałam powiedzieć, że nie jest to ostatnie słowo w tej przestrzeni, dlatego, że powstają już kolejne bajki, które, mam nadzieję, już niedługo ujrzą światło dzienne. Tym razem jednak nie piszę ich ja, ale zaproszeni do tego projektu uczniowie. Młodzież pisze bajki terapeutyczne dla dzieci. Ilustrować będzie je również młodzież. Jest to projekt stworzony w ramach akcji, którą organizujemy z wydawnictwem "Wrażliwe", na rzecz zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży - "Książka ma moc". W jej ramach 14 października ukazał się picture book pt. "Wrażliwiec", którego autorem jest Anna Machacz. Natomiast teraz mam nadzieję, że w okolicach świąt Bożego Narodzenia światło dzienne ujrzy książka dla dzieci, od dzieci. Mam ten zaszczyt, że pracuję z bardzo utalentowaną młodzieżą, która podjęła się tego zadania i to oni stworzą coś zupełnie wyjątkowego dla dzieci. 


Autorką ilustracji jest Zuzia Cieślak

Kacper Piękoś: "Różnimy się skrzydłami" ma swoją drugą część. Opowiedz w kilku słowach, co możemy znaleźć w środku. 

Magdalena Żukowska-Bąk: "Różnimy się skrzydłami" ma drugą część, o podtytule "Wrażliwość jest siłą". Powstała ona w momencie, kiedy wybuchła wojna na Ukrainie. Są tam bajki po polsku i ukraińsku. Skierowane były, wbrew pozorom, do polskich dzieci, aby wytłumaczyć im tę sytuację i pokazać, co w tym momencie dzieje się za granicami naszego kraju.

Kacper Piękoś: Pociągnę ten temat dalej. Wspomniałaś o trudnym temacie, bo wojna na Ukrainie to coś, czego nikt z nas się nie spodziewał i nie chciał. Jednak wydarzyło się. Czy w takiej sytuacji, przy premierze "Wrażliwość jest siłą", miałaś do czynienia z dziećmi zza naszej wschodniej granicy, które przyszły do Ciebie i powiedziały wprost, że twoje bajki im pomogły?

Magdalena Żukowska-Bąk: Oczywiście. Prowadziłam też warsztaty dla dzieci z Ukrainy. Brały w nich udział dzieci zarówno z naszego kraju, jak i z Ukrainy. Miałam tą przyjemność, że współpracowałam z panią Dagmarą, która była tłumaczką i prowadziłyśmy te warsztaty. Było to niezwykłe przeżycie dla nich i dla ich rodziców. Miałam też doświadczenia osobiste, ponieważ w szkole prowadzę Szkolne Koło Wolontariatu i z naszymi wolontariuszami włączyliśmy się w pomoc Ukrainie. Jeździliśmy na granicę i byliśmy świadkami tego exodusu i tego, co się działo. Wszystko to też było spowodowane z potrzeby serca i zaopiekowanie się materialne to jedno, ale pomoc psychologiczna to drugie. Ta pomoc natury psychologicznej okazała się być bardzo ważna.


Książka, którą Magdalena wykorzystała podczas spotkań z dziećmi z Ukrainy.

Kacper Piękoś: Swego czasu byłaś dziennikarzem, korektorem w "Tygodniku Nadwiślańskim". Jak bardzo doświadczenie zdobyte w tamtym miejscu pomaga Ci przy pisaniu swoich bajek? Sama zajmujesz się korekcją, czy może odpowiada za to specjalnie powołany zespół? 

Magdalena Żukowska-Bąk: Oczywiście, że bardzo to pomaga. Warsztat dziennikarski jest niezwykle ważny i doświadczenia, jakie zdobyłam w tamtym miejscu, nie może równać się z niczym. Korektą i redakcją zajmuje się natomiast Ola, która działa w wydawnictwie "Wrażliwe".

Kacper Piękoś: Przy okazji premiery "Różnimy się skrzydłami" spotykałaś się z czytelnikami, prowadziłaś różnego rodzaju warsztaty dla dzieci. Przy kolejnej premierze możemy spodziewać się tego samego? 

Magdalena Żukowska-Bąk: Oczywiście. Cały czas, przy współpracy z Asią Gładysek, prowadzimy dla dzieci warsztaty bajkoterapeutyczne. Rozmawiamy również na temat emocji, na temat ich wyzwalania z ciała, umysłu. Mamy zamiar w tym kierunku nadal rozwijać skrzydła. 

Kacper Piękoś: Jesteś również autorką bloga "Ucho w ruch", gdzie przekazujesz swoje emocje. Jest to dla Ciebie swego rodzaju terapia?

Magdalena Żukowska-Bąk: W ostatnim czasie blog jest mało aktywny, ze względu na moje dodatkowe zajęcia. Owszem, to miejsce służyło mi, jako moja auto terapia. To też miejsce, w którym pisałam o rehabilitacji swojego syna i o tym, co u nas się dzieje. Pierwsza bajka, to bajka o Bączku Antosiu, czyli o moim synku. Jest to dzieło najbardziej osobiste i do tej pory najbardziej dla mnie wzruszające. Blog służył mi do auto psychoanalizy. W ostatnim czasie, zajmując się bajkoterapią i pracując w tym obszarze nie tylko z dziećmi, ale i z młodzieżą, rzeczywiście blog jest trochę w zapomnieniu, ale jeszcze nie powiedziałam tam ostatniego słowa i wrócę. 

Kacper Piękoś: Dziękuję za rozmowę. Czekamy na premierę kolejnych książek, a przypomnijmy, że kolejna będzie miała miejsce już 28 października.

Magdalena Żukowska-Bąk: Ja również dziękuję. Zachęcam do przeczytania zarówno bajek ze zbioru "Różnimy się skrzydłami", jak i kolejnej książki, czyli "Czy święci są bardzo zajęci". Mam nadzieję, że odnajdą Państwo swego rodzaju pomoc w treści, którą udało mi się stworzyć. 


Tak prezentuje się okładka zbliżającej się książki.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama