Bez komputera, komórki i tabletu. Za to z głową pełną pomysłów i w schodzonych tenisówkach. Tak wyglądały kolonie w PRL. Jeszcze do dziś 40. czy 50- latkom kręci się łza w oku gdy wspominają tamte wycieczki, kolonie czy obozy. Mnóstwo nowych znajomości, pierwsze miłostki, no i przyjaźnie, które zostały na całe życie.
Nie raz, dostało się lekcję życia. Pod namiotem nie było łazienek, czy stołu, przy którym można było wygodnie zjeść. W dzisiejszych czasach trudno sobie wyobrazić, by mamy puściły dzieci w takie warunki, a i same dzieciaki chyba są za wygodne na takie warunki.
Dziś mamy mnóstwo możliwości, wakacyjne wyjazdy organizują biura podróży czy szkolne placówki. Można jechać na kolonie językowe czy sportowe. Dawniej dzieci najczęściej wyjeżdżały na kolonie organizowane przez zakłady pracy czy obozy harcerskie. Często rok w rok wakacje spędzało się w tym samym miejscu, tam, gdzie zakład pracy miał ośrodek wczasowy.
A jakie były twoje pierwsze kolonie? Chcesz podzielić się z nami swoją kolonijną przygodą, pokazać zdjęcie sprzeda lat i opowiedzieć, jak wtedy było wspaniale? Prześlij nam wiadomość, zdjęcie lub filmik przez sygnalyczytelnikow@korso.pl.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.