Oczywiście jest jeszcze za wcześnie, by oceniać jak ten program działa. Eksperci zachęcają jednak, by ci, którzy chcą mieć własne mieszkanie czy dom zainteresowali się propozycją rządu. Dla przypomnienia: projekt przeznaczony jest dla osób poniżej 45 roku życia, która nie miała i nie ma mieszkania czy domu ani spółdzielczego prawa do lokalu. W przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, warunek limitu wieku będzie musiało spełniać przynajmniej jedno z nich. Środki z kredytu można przeznaczyć na zakup mieszkania lub domu na rynku pierwotnym lub wtórnym i pokrywać nimi koszty wykończenia nieruchomości. Z tych środków można będzie też nabyć prawo spółdzielcze, pokryć wkład budowlany w spółdzielni mieszkaniowej.
Program nie przewiduje ograniczeń cenowych dla kupujących, nie ma też limitów ceny za metr kw. Zamiast tych granic wprowadzono maksymalne kwoty kredytu: 500 tys. zł. dla singli i 600 tys. zł. dla małżeństw z co najmniej jednym dzieckiem. Propozycje wydają się być atrakcyjne dla pracujących osób, których w obecnych warunkach o mieszkaniu na kredyt mogły tylko pomarzyć. Kredyt z państwowymi dopłatami będzie atrakcyjny, bo zdaniem autorów projektu, oprocentowanie będzie wynosić ok. 2 procent, zamiast 8 -10 procent, jak w przypadku zwykłych kredytów mieszkaniowych, dostępnych na rynku.
Ewidentnie trzeba było coś zrobić, rosła pula osób, która była wykluczona z możliwości nabycia mieszkania, z jednej strony byli to ludzie za biedni na kredyt hipoteczny z drugiej strony za bogaci na mieszkanie komunalne. Ta pula osób była coraz większa. W zasadzie transakcje mieszkaniowe, realizowane w tym roku, były w zdecydowanej większości transakcjami gotówkowymi. Rynek mieszkaniowy na dłuższą metę na tym jednym silniku gotówkowym daleko nie mógł polecieć, trzeba było coś zrobić, by ten drugi silnik hipoteczny odpalić. Trzeba było coś zrobić i zaproponowano kredyt nazywany początkowo „2 procentowym”, lepiej nazywać go „Tanim Kredytem”, bo to naprawdę nie jest 2 proc. tylko co najmniej 3,6 pkt. procentowego. To w dzisiejszych warunkach, przy tak wysokich stopach procentowych i tak jest to bardzo tani kredyt, tym bardziej, że jest oprocentowany w sposób stały, niezmienny przez 10 lat - mówi Łukasz Bernatowicz, Prezes Związku Pracodawców BCC.
Ile osób NAPRAWDĘ skorzysta na nowym kredycie?
Oczywiście istnieje obawa, czy takie oprocentowanie będzie atrakcyjne za kilka lat, gdy stopy procentowe spadną ale przy obecnych poziomach stóp to, zdaniem analityków rynkowych świetna propozycja. Eksperci BCC Tani kredyt oceniają pozytywnie, choć nie podzielają tak dużego optymizmu rządu.
Minister Rozwoju i Technologii Waldemar Buda zapewniał, że w tym roku z kredytu skorzysta 30 tys. osób. Naszym zdaniem, jeśli będzie to 10 -15 tys. kredytobiorców, to będzie dobrze. W kolejnych latach wszystko będzie zależało od tego, jaka pula środków będzie na to przeznaczona. Jeśli będzie odpowiednio duża, to możemy mówić o 30 - tu a nawet 50 tys. kredytów udzielanych rocznie. Co ważne program dotyczy osób do 45 roku życia ale także singli, w odróżnieniu od poprzednich programów, by skorzystać z kredytu nie trzba być rodziną z dzieckiem. Oczywiście to daje dodatkowe bonusy, bo im większa liczba dzieci, tym większa liczba bonusów - dodaje Prezes Łukasz Bernatowicz.
Eksperci branży budowlanej i mieszkaniowej już widzą ruch na rynku. Już samo ogłoszenie tego programu w marcu spowodowało, że popyt na mieszkania mocno wzrósł, ponieważ wszyscy, którzy z uwagi na wysokie stopy procentowe wstrzymywali się z zakupem mieszkania - postanowili jednak kupić mieszkanie, bojąc się, że od lipca ceny pójdą w górę.
Nadzieja dla branży budowlanej
Z drugiej strony zaczęto też na poczet tych kredytów podpisywać umowy rezerwacyjne.
Branża budowlana oczekiwała wejścia w życie Bezpiecznego Kredytu. W ostatnich kwartałach rynek przy tak wysokich stopach procentowych i niskiej dostępności do kredytów hipotecznych, co było naturalne - spowalniał. Potrzeba było pomysłu i realnej propozycji, by ludzie, których nie stać było na wysoki wkład własny i drogi ktredyt przyznawany na komercyjnych warunkach mieli szansę na własne mieszkanie. Pierwsze dwa miesiące działania tego projektu pokażą, ile osób przejdzie kryteria, które stoją przed przyszłymi kredytobiorcami. Jednak nasi klienci już potwierdzają, że widać powolny wzrost liczby rezerwacji mieszkań. To bardzo pozytywne zjawisko, które napawa optymizmem, bo branże związane z szeroko pojętym rynkiem budowlanym, podwykonawcy, producenci, firmy wykończeniowe powinny odczuć ten impuls w niedalekiej przyszłości a chodzi tu przecież o setki tysięcy miejsc pracy. Rynek budowlany jest przecież dużym kołem zamachowym całej gospodarki” - mówi Jolanta Wujek, prezes producenta prefabrykatów budowlanych firmy Confirme.
Według ekspertów BCC na Tanim kredycie skorzystać mają także banki.
Jest to przecież gwarantowany przez Państwo bezpieczny pieniądz, banki z tego co widzimy stawiły się do udziału w tym programie. To wskazywałoby, że oceniają go od strony ekonomicznej jako korzystny dla siebie. Zwłaszcza w kontekście ostatnich wyroków TSUE, w kwestii kredytów frankowych program Tani kredyt może być dywersyfikacją dla banków, jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe. Bardzo pozytywnie w Bezpiecznym kredycie oceniamy także rachunek oszczędnościowy, jest bezpieczny i dobrze skonstruowany” - dodaje Łukasz Bernatowicz
Zdaniem Dyrektora Inwestycyjnego MM Prime TFI Seweryna Masalskiego, program istotnie zwiększy zdolność kredytową i zmniejszy wysokość rat dla uprawnionych, z pewnością pomoże w zakupie pierwszego mieszkania. Nie obejmie on jednak wszystkich chętnych. Branży budowlanej, deweloperom mieszkaniowym i firmom z nimi powiązanym pozwoli mimo wszystko zwiększyć przychody. Dzięki Bezpiecznemu Kredytowi zmniejszy się luka w zleceniach dla firm budowlanych, która od kilku miesięcy doskwierała wykonawcom. Bezpieczny Kredyt zdaniem ekonomistów należy traktować jako mocne wsparcie polityki mieszkaniowej.
Korzyści dla zwykłego Kowalskiego- brać czy nie brać kredyt 2%?
Według ekonomistki, prof. Marzanny Lament z Uniwersytetu Radomskiego, Kredytobiorcy mogą dzięki dopłatom Rządowego Funduszu Mieszkaniowego uzyskać nawet o połowę niższe raty w porównaniu do standardowej umowy kredytowej, nie muszą mieć wkładu własnego a kredyt objęty jest gwarancjami BGK. Aby skorzystać z Bezpiecznego Kredytu trzeba posiadać zdolność kredytową.
Widać w tym projekcie także dbałość o stabilność i bezpieczeństwo sektora bankowego. To dobra informacja dla banków. Brak wymogu zdolności kredytowej byłby niekorzystny zarówno dla kredytobiorców, jak i dla całego sektora bankowego zarówno w aspekcie wizerunkowym jak i finansowym. Większy popyt na mieszkania z pewnością pobudzi rozwój tego sektora. Niestety oznaczać będzie także wzrost cen mieszkań. Wynika to ze wzrastającego popytu, nowych możliwości finansowych zakupu i nadal ograniczonej podaży mieszkań. Z analiz gospodarczych wynika, że liczba rozpoczynanych nowych projektów inwestycyjnych maleje. Problem wydaje się większy w dużych miastach, które nie dysponują odpowiednimi terenami inwestycyjnymi. Wzrost cen mieszkań będzie zatem dotyczył w największym stopniu dużych miast, gdzie można spodziwać się większego popytu. Tam dodatkowo widać zwiększone zainteresowanie zakupem mieszkań ze strony uchodźców z Ukrainy. Na wzrost cen wpływa także inflacja, rosną koszty wykonawstwa, materiałów budowlanych, energii czy uwarunkowań związanych z planami zagospodarowania przestrzennego terenu- dodaje prof. Marzanna Lament.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.